Naturalne przyswajanie języka
naturalne przyswajanie języka angielskiego
Czyli 6 rzeczy, które sprawiają,że uczymy się tak jak swojego języka ojczystego

By Mira Laskowska
Każdy kto uczy się języka angielskiego, bądź jakiegokolwiek innego, stoi przed dylematem jak się jego nauczyć.
Rozwiązań jest bardzo wiele i moim zdaniem każde rozwiązanie ma swoje plusy jak i minusy. Jak to mówią nie ma rozwiązań idealnych.
Ale co jakby właśnie spróbować naśladować ideał?
Co będzie naszym ideałem?
Naszym ideałem będzie to jak naturalnie przyswajamy swój pierwszy język.
I tu pozwolę sobie na trochę prywaty.
Czytając i pisząc nauczysz się czytać i pisać, ale nie mówić.
Szkołę Effective English założyłam z powodu swoich doświadczeń dotyczących edukacji językowej.
Spędziłam bardzo dużo lat na nauce języka angielskiego, maturę zdałam celująco, ale gdy zaraz po maturze wyjechałam do Anglii zderzyłam się z okrutną rzeczywistością. Po pierwsze nie miałam pojęcia co oni do mnie mówili a po drugie moje odpowiedzi, w moim mniemaniu, były na poziomie 2 latka w stosunku do tego jakim językiem oni się posługiwali.
Przecież zdałam maturę celująco. Jak to możliwe?
Pierwsze trzy miesiące w Anglii wyglądały tak: moje wypowiedzi były ograniczone do minimum i to zupełnie naturalnie tak wyszło, a moje uszy wystawione jak radary. Chłonęłam każde zdanie jak gąbka. Słuchałam, słuchałam i jeszcze raz słuchałam.
Po trzech miesiącach, pamiętam to bardzo dobrze, uderzyło mnie to, że nagle rozumiałam wszystko. Wszystko złożyło się w jedną całość. Jakby za dotknięciem magicznej różdżki.
Oprócz tego, słowa, których nie byłam w stanie wymówić poprawnie, nagle okazały się bułką z masłem.
To jest tak jakby ta zmiana o te 180 stopni nastąpiła z dnia na dzień. Jakby jakaś klapka nagle się otworzyła.
Byłam tym zafascynowana.
Dlatego postanowiłam otworzyć placówkę, która wychodzi naprzeciw kwestii nieumiejętności płynnej komunikacji w języku angielskim
Co przynosi wymierne efekty?
Stworzyłam model, który pozwala na naturalne przyswajanie języka angielskiego i w sumie każdego innego;)
Jakie elementy są potrzebne?
Spójrz na diagram:

Bazą naszą jest osłuchiwanie się. Uczniowie mają słyszeć jak najwięcej treści, cała godzina musi być tym zapełniona tak, żeby dać uczniom możliwość kodowania wielu słów, wyrażeń i ich kombinacji. Opowiadania, pytania, instrukcje, piosenki, rymowanki to jest to co sprawia, że każdy uczeń nasłucha się co nie miara:)
Kontekst. Osłuchiwanie się musi być w czymś osadzone tak, żeby bez tłumaczenia lektora można było skojarzyć o czym ten lektor mówi. Łączenie sytuacji z tym co mówi lektor daje poczucie zrozumienia tego, co jest mówione, nawet jeśli, dla uczniów na początku to brzmi jak totalna chińszczyzna. Tutaj bardzo ważne jest wykorzystywanie prawdziwych, fizycznych przedmiotów.
Atrakcyjne aktywności. Aby móc się faktycznie osłuchiwać uczniowie muszą być skupieni. Tutaj kluczową rolę odgrywa atrakcyjność tego o czym mówi lektor i atrakcyjność aktywności z tym związanej. Atrakcyjność sprawia, że uczniowie zamiast myśleć o niebieskich migdałach albo o tym, że mucha chodzi po suficie automatycznie kierują swoją uwagę na lektora, a to sprawia, że naprawdę dużo wynoszą z takich zajęć. Strzał w dziesiątkę.
I tutaj wskakuje kolejny element czyli aktywny udział, który jest niezbędny do tego, aby nieświadomie, tak jakby przy okazji, przyswajać język. Zawsze jest tak, że jeśli w czymś weźmiemy aktywny udział to zapada nam to bardziej w pamięci niż pasywne przyglądanie się. Wzięcie w czymś udziału sprawia, że nasze doświadczenie jest o wiele bogatsze, bardziej interesujące i więcej z tego zostaje nam w głowie. Według Edgara Dale’a twórcy trójkąta efektywności zapamiętywania, najskuteczniej uczymy się poprzez realne działanie lub symulowanie realnego działania. Nasza efektywność zapamiętywania wynosi wtedy ok 90%. To jest to o co nam chodzi!
A jak aktywny udział to znaczy, że “wymuszamy” konieczność komunikacji, a dzięki temu naturalnie budujemy potrzebę coraz efektywniejszej komunikacji u uczniów. Zawsze zajdzie potrzeba, żeby o coś zapytać lektora lub poprosić i studenci w naturalny sposób uczą się tej prawdziwej interakcji z drugim człowiekiem w języku angielskim.
No i ostatnie. Każdy aktywny udział to doświadczanie. Multisensoryczne doświadczanie języka sprawia, że efektywność nauki szybuje jak rakieta. Multi co???!!!
Już wyjaśniam:)
Multisensoryczne oznacza nic innego jak wielozmysłowe. Podczas lekcji uczniowie muszą wykorzystywać wszystkie swoje zmysły: wzrok, słuch, dotyk, węch i smak. Bo język to widzenie rzeczy o których się mówi, słuchanie o rzeczach które się widzi, oraz czucie (poprzez dotyk, poprzez węch, poprzez smak) to co się widzi i/lub słyszy.
Jeśli któregoś zabraknie to efektywność znacznie spada, a przecież czas jest na wagę złota i każdą godzinę trzeba maksymalnie wykorzystać:)
A więc do roboty!:)
No Comments